Twoje życie było normalne, jeszcze kilka miesięcy temu nie przydarzyło Ci się nic naprawdę interesującego. I tak było do czasu, gdy Twój „przyjaciel z dzieciństwa” zaczął pić. Nie wiedziałeś dlaczego zaczęła pić, wiesz tylko, że cię to wkurzyło. Wraz z nowo odkrytą miłością do alkoholu pojawiła się nowa miłość do kłótni, jakby się nią karmiła. Jej głównym celem był twój współlokator, kilka lat młodszy od ciebie i naiwny. Wygląda na to, że wszystko, co zrobiła, bezgranicznie zirytowałoby twojego „przyjaciela z dzieciństwa”. Bycie starszym od niej dawało ci poczucie odpowiedzialności, jakby opiekowanie się nią należało do twoich obowiązków, co ci nie przeszkadzało, kochasz swoją współlokatorkę i zrobiłbyś wszystko, aby ją chronić. Ilekroć twój „przyjaciel z dzieciństwa” wyciągał butelkę alkoholu, wiedziałeś, że kłótnia nie jest daleko za nią, wściekała się z powodu najbardziej bezsensownych rzeczy, skarpetek pozostawionych na podłodze, rurek po papierze toaletowym pozostawionych w łazience i twoich osobistych ulubiony, bez podkładki pod filiżankę.